- autor: Golebiewski.Marek, 2014-06-15 18:10
-
… wygrał zdecydowanie lepszy
W niedzielę seniorzy AVII I rozgrywali swój mecz ligowy w Kleszczewie z miejscową Clescevią. Wiedzieliśmy, że jedziemy na mecz z mocną drużyną, i że to gospodarze będą faworytem, ale tego, że dominacja gospodarzy będzie tak bezdyskusyjna boli do teraz. W składzie gospodarzy w środku pola dzielił i rządził, chyba najlepszy piłkorz na boiskach B-klasowych, profesor Robert Jadowski, którego grę w B-klasie (jeszcze) można tłumaczyć jedynie przywiązaniem do klubu (ze szkodą dla niego), bo powinien grać wyżej i raczej powinniśmy zastanawiać się nie w jakiej klasie rozgrywkowej powinien grać, tylko w której lidze. Pojechaliśmy mocno okrojonym składem i zagraliśmy poniżej możliwości, ale nawet gdybyśmy pojechali pełnym prawie na pewno tak dysponowana Clescevia skasowałaby trzy punkty. Ale o meczu…
Od początku Clescevia dominowała na boisku. Szybcy zawodnicy gospodarzy oddali na naszą bramkę wiele strzałów, strzelając z każdej pozycji, a piłka nieznacznie omijała nasza bramkę i kilkukrotnie obijała naszą poprzeczkę. „Tak 90 minut nie ujedziemy” – padły słowa na naszej ławce. W końcu padła bramka na 1:0, ale to i tak był niewielki wymiar kary w stosunku do tego co widzieliśmy na boisku. Pierwsza połowa dobiegała końca, a my z nadzieją czekaliśmy na gwizdek, bo w końcu druga połowa często wygląda zupełnie inaczej (acz racjonalnych podstaw do takiej zmiany obrazu gry nie było). Ale niestety. Tuż przed końcowym gwizdkiem padała druga bramka (nasi zawodnicy twierdzą, że za spalonego – nie oceniam, nie widziałem) i do szatni schodziliśmy z wynikiem 0:2. Szkoda tej bramki. W drugiej połowie obraz gry niestety się nie zmienił, zmieniła się za to niestety skuteczność zawodników gospodarzy i mecz zakończył się wynikiem 7:1 dla gospodarzy (wynik oddający to co działo się na boisku) i w ten sposób odnotowaliśmy najwyższą porażkę tego sezonu.