...relacja jeszcze się pisze
Seniorzy zakończyli ligowe sobotnie granie drużyn AVII, a naszym rywalem był zespół Jurand Koziegłowy. My walczący o awans, Jurand broniący się przed spadkiem, statystyki ligowe całego sezonu, jak i rundy wiosennej, wynik naszej wygranej z Jurandem 6:0 – wszystko to przemawiało przed meczem za AVIĄ, ale jak wiemy statystyki to największy stopień kłamstwa.
W sobotnim meczu od początku widać było, że to nie będzie ładny mecz – słabe, ciężkie boisko i długie piłki, bo pograć piłką na zastanym przez nas placu nie bardzo się dało. Pierwszego gola strzelili gospodarze i do głowy przyszły myśli „a może to my jesteśmy Janosikiem zabierającym bogatym i oddającym biednym, a nie Lider Swarzędz jak określiliśmy ich po meczu z nami” i „aha, teraz strzelą nam jeszcze jedną i znów piękna heroiczna walka, po której z 0:2 wyciągniemy na 2:2”. Ale nic z tego. Z czasem zaczęliśmy przejmować inicjatywę, a to, że szybciej nie padła bramka, gospodarze zawdzięczali szczęśliwym interwencjom bramkarza. Co nie udało się nam, udało się zawodnikowi Juranda, który po jednej z wrzutek bitej przez nas w światło bramki rywala, sam nieszczęśliwie interweniując umieścił piłkę w okienku własnej bramki. Sędzia nawet nie wznowił gryi z wynikiem 1:1 zespoły zeszły do szatni. Odnotujmy, że jeszcze w pierwszej połowie odnowiła się kontuzja jednemu z naszych zawodników i musieliśmy dokonać wymuszonej zmiany.
Druga połowa przypominała drugą część pierwszej połowy – dużo długich piłek, stałe fragmenty gry, przy których widzowie się nieco ożywiali – mecz walki, który w pamięci raczej nie zapadnie. W końcu jest! – wrzutka i trącenie piłki przez naszego zawodnika, po czym piłka znalazła się w siatce bramki rywala. Wyszliśmy na prowadzenie, a wynik utrzymał się do końca i po tym niezbyt pięknym meczu trzy punkty pojechały do Kamionek.
A Jurand? – trochę dziwna sytuacja. Grając jako gospodarz mieli tylko jednego zmiennika, co na pewno im nie pomogło, a i z komentarzy na stronach Juranda widać, że mają duży problem z obecnościami na meczach. Szkoda, bo Jurand do B-klasy, jakoś nie pasuje, ale jak się chłopaki nie ogarną to będzie spadek. Szkoda, bo umiejętności i woli walki u tych, którzy się stawili nie brakowało. Nie wiadomo czy w klubie są animozje między zawodnikami, ale jeśli są to mogliby chłopaki o nich do końca rundy zapomnieć (a to przecież nie tak długo), utrzymać zespół, osiągnąć wspólny cel, a do animozji wrócić później – rozstać się, jeśli komuś nie po drodze, ale póki co zewrzeć szyki, bo póki co Jurand pikuje w kierunku B-klasy.
Zdjęcia z meczu znajdziecie na klubowym facebooku https://www.facebook.com/KS-AVIA-Kamionki-393145160872689/